Wiadomości

KLJ otwarto ponownie 24.08.2014

W tej chwili panuje zima. Jest mróz, drzewa pokrywa piękna biała szadź. Jest prawie bezchmurnie, co jakiś czas zdarzają się lekkie opady śniegu

sobota, 15 listopada 2014

Od Oorgi (cd Kavrys)

Siedzimy tak w sali tronowej przez kolejne trzy godziny. Mam wrażenie, że moja siostra jest zbyt leniwa, żeby się podnieść z tronu i pójść do biblioteki, lub gdziekolwiek indziej w zamku.
Z drugiej strony nie mam pojęcia, jak ona czyta w tym mroku...
Jedno westchnienie później Kavrys wstaje, przeciąga się i zeskakuje na ziemię.
- Głodna jestem. - Oznajmia, po czym rusza w stronę wyjścia, a ja za nią.
Prycha.
- Odczep się czasem. - mruczy pod nosem, a mi się chce śmiać.
W milczeniu przemierzamy zacienione korytarze, co jakiś czas mijając się z innymi mieszkańcami zamku.
W wyjściu z twierdzy, tuż po otwarciu wrót, Kavrys po prostu znika, a mnie ognia to lodowate uczucie - znów mi zwiała.
Wydaję jęk, wbijając pazury we wrota.
Muszę ją znaleźć... Tylko gdzie mam szukać..?

Kontynuuje ktoś?

Od Rayn cd Daniela

Zastanowiłam się nad odpowiedzią.
- Tresserkraft, sędzia, jest hybrydą... Stwórcą pięciu krain i takim naszym swoistym bożyszczem. Jest nieśmiertelny - gdy umiera zawsze się odradza - i niepokonany, nikt nie może się mu sprzeciwić.
- Facet ciekawie brzmi. - stwierdził Daniel - Jak wygląda?
Zaśmiałam się.
- Tresserkraft nie ma płci. - powiedziałam, a Daniel posłał mi zdziwione spojrzenie - Jest takim wielkim jeleniem, ma ślepą parę oczu i trzecie oko otoczone złotem. Nie wiem czy są jego częścią, ale cały czas chodzi z wężami na szyi.

Daniel?

Od Haru C.D. Daniel

-Najadłem się do syta
-Ok...-nie minęło 5 min. a basior wszamał całą łanię tak że zostały same kości.-No...Teraz ja też najadłem się do syta.
-Masz zamiar gdzieś iść?
-No nie wiem...Dawno nie byłem nad...Wodospadem.Dziś ciepły dzień możemy się schłodzić.
-Okay.-ruszyliśmy

Daniel?

poniedziałek, 10 listopada 2014

Od Daniela CD Haru

-Hmm...nie przepadam za rybami to może na jelenia? - zapytałem
-Niech będzie, mogę ci potowarzyszyć - powiedział i wyrzucił patyk
Ruszyliśmy w stronę małego lasku. Za nim była polana, a na niej zwykle są jelenie. Tym razem było ich wyjątkowo dużo. Upatrzyliśmy średniej wielkości łanię. Zaczailiśmy się w krzakach. Gdy podeszła wystarczając blisko skoczyliśmy. Po chwili obiad był gotowy. Zabrałem się za jedzenie. Haru usiadł obok mnie i się przyglądał.
-A ty nie jesz? - zapytałem
-Rybami się najadłem - odparł
-Pewny jesteś? - zażartowałem

Haru?

Od Daniela CD Rayn

-Okay - powiedziałem z uśmiechem
Rayn ponownie się zaśmiała.
-A jak tam się dostać? - zapytałem
-Są takie schody po drugiej stronie lasu. - odparła
Pokiwałem głową w odpowiedzi.
-No to tak...walczyć można tylko z przedstawicielem własnej rasy. Jedna walka to jeden etap złożony z 3 rund. Zwykle rozpoczyna ten kto został wyzwany, chyba że sędzia inaczej zdecyduje. - powiedziała
-A kim jest sędzia? - zapytałem

Rayn?

Od Rayn cd Daniela

- Zgoda.
Zaśmiałam się pod nosem.
- A tak przy okazji, to arenę to mamy nad nami. - powiedziałam, zanim skinęłam głową wskazując dryfujący wysoko nad nami dom Sędzi - Udajmy się tam, a po drodze wytłumaczę ci na czym polegają tam walki.

Daniel?

Od Haru "Polowanie"

Moje życie nie rozwinęło się za bardzo.Jak zwykle o 5.00 nad jezioro .Trochę popływam, wysuszę się i odpocznę.Po odpoczynku daje znów susa do wody i szukam pożywienia-makreli.Zawsze złowię wystarczającą ilość aby mój żołądek był pełny.Zazwyczaj po prostu ją
goniłem a jak się zmęczy to ją połykałem.Lecz ostatnio opanowałem nową taktykę.zerwałem gałąź i czekałem aż ofiara sama przypłynie.Jeśli przypłynęła to celowałem w nią gałęziom po czym zjadałem.Kiedy tak siedziałem i łowiłem przyszedł do mnie Daniel.
-Co robisz?-spytał.
-Łowię
-Aha.Mogę z tobą posiedzieć?
-Jak bardzo chcesz...Czemu nie przebywasz w towarzystwie Rayn?
-Bo nie wiem gdzie jest.-siedzieliśmy tak w ciszy do puki basiorowi nie zaczął doskwierać głód.-Haru....Zgłodniałem...Skoczymy coś upolować?
-No dobra...A na co masz ochotę?

Daniel?

sobota, 8 listopada 2014

Od Kavrys

Na początku był chaos, z którego narodził się nasz przodek - hybryda, Tresserkraft, Sędzia. Był on świadkiem narodzin tego świata, jak i początków naszych młodych przodków.
Można zaryzykować stwierdzenie, że to on nas stworzył.
Nikt jednak nie wie na pewno.
Rasa kotołaków powstała jako jedna z ostatnich i natychmiast wywyższyła się nad resztę. Każde z nas potrafiło zmieniać kształt między ludzkim a kocim. Nie znaliśmy naszej prawdziwej formy i nadal nie wiemy, która była tą pierwszą.
Kiedy Pięć Ras się skłóciło, uformowaliśmy Królestwo, na którego czele stanęłam ja - Główny Strateg i wtedy Generał, który zabił poprzednich przywódców kotołaków - moich rodziców, którzy szkodzili dobru ogólnemu naszej rasy.
Przez wiele lat pracowałam na tytuł Królowej, umacniając pozycję mojej rasy i chroniąc ją przed naszymi wrogami.
Wykształciły się we mnie cechy, których nie lubię i które próbowałam usunąć, jednak wciągnęło mnie zbyt głębokie bagno.
Z powodu moich umiejętności panowania nad cieniami, światło powoli stawało się dla mnie wrogiem - nie zabijało mnie, czy też uszkadzało, jednak sprawiało ból moim oczom, przyzwyczajonym aż za bardzo do cienia.
Nawet już nie pamiętam, kiedy po raz ostatni grzałam się w słońcu...

Wzdycham, zmieniając pozycję na swoim mięciutkim tronie.
Od dłuższego czasu nic się nie dzieje, a ja nie znoszę bezczynności.
...
Spoglądam na prawo, gdzie przycupnął Oorga, cichy i nieruchomy jak cień.
Wzdycham głośniej i brat rzuca mi spojrzenie, ale nic nie mówi, najwyraźniej stwierdzając że nie mam humoru na rozmowy.
Ta cisza dzwoni mi w uszach.
- Dziś jest nów. - podskakuję, słysząc głos Oorgi i posyłam mu zdziwione spojrzenie - Nie będziesz się musiała martwić o światło, kiedy już wyjdziesz z zamku.
Spoglądam na niknące w cieniu sklepienie komnaty.
- Masz zamiar znowu za mną łazić..? - pytam, ale odpowiada mi cisza.
Gdy powracam wzrokiem do brata, moje spojrzenie spotyka się z jego. Marszczę brwi.
- Wiesz, że nie zostałam królową dla ładnych oczu..? - pytam, przekrzywiając na bok głowę.
- Wiesz, że moją pracą jest cię strzec? - Oorga odpowiada pytaniem, powtarzając mój ruch.
Czasem jego zachowanie doprowadza mnie do szału. Gdy był mniejszy, przynajmniej coś się działo, przez ten jego wybuchowy charakter... Rozmasowuję skronie. Dlaczego wydoroślał..?
Oorgę znalazłam na granicy watahy wilków, kiedy miał niecały rok. Nie miałam jeszcze wtedy problemów ze światłem, ale moi rodzice już nie żyli, więc zabrałam go ze sobą do Królestwa.
Wychowywałam go i tak wyszło, że został królewskim strażnikiem. Od tego momentu właściwie nigdy nie odstępuje mnie na krok, co szczerze mówiąc doprowadza mnie do szału.
Nadopiekuńczy braciszek się znalazł...
Uśmiecham się pod nosem, a Oorga posyła mi pytające spojrzenie, nieświadomy planu, który właśnie zakwitł w mojej głowie.
- Coś się stało? - pyta, a ja przeczę.
- Tylko przypomniała mi się pewna zabawna sytuacja... - odpowiadam.
Wiem, że mi nie uwierzył. Jest na to zbyt inteligentny, ale i tak mnie nie pokona.

C.D.N

Czystki

Z krainy wylatuje Ayrelius.
Jeśli w najbliższym czasie kilka innych osób nie zaszczyci nas opowiadaniami, dołączy do niego

~Yukkino

Nowy członek - Oorga!


Więcej >>

czwartek, 6 listopada 2014

Od Daniela CD Rayn

-Ciekawe... - odparłem
-Co? - zapytała
-No to że tak piękne miejsce może służyć za arenę... - powiedziałem - to idziemy dalej?

<Rayn?>

niedziela, 12 października 2014

Od Rayn cd Daniela

Skinęłam głową.
- To ostoja każdej z ras. - powiedziałam wtedy - Mimo że leży na terenach watahy, jest jednocześnie terenem neutralnym. - rzuciłam basiorowi przelotne spojrzenie - A to oznacza, że mogą tu być odbywane pokojowe pertraktacje lub przerażające w skali bitwy. Wszystko zależy od ras.

Daniel?

Od Daniela CD Rayn

Ruszyliśmy dalej. Szliśmy cały czas w ciszy. W końcu dotarliśmy do jakiegoś wielkiego i pięknego jeziora, które otoczone było "zimowym" lasem.
-To jest Lodowe Jezioro, ono nigdy nie zamarza, zostało przejęte przez nas od razu po rozpoczęciu wojny - powiedziała Rayn
-Jest piękne - wymamrotałem

<Rayn?>

Od Rayn cd Daniela

- Na to wygląda. - odpowiedziałam - Wszystko w porządku, Greed..? - zapytałam ze znaczącym uśmiechem, a samica Altaixa fuknęła, na co parsknęłam śmiechem.
Greed się napuszyła w odpowiedzi, a Daniel posłał mi zdziwione spojrzenie.
- W końcu Altaixy nie są znowu taką wielką rasą. - odpowiedziałam - To wróćmy do oprowadzania. - zmieniłam od razu temat i ruszyłam przed siebie, a Daniel za mną.

Daniel?

Od Daniela CD Rayn

-Ehem... - mruknąłem pod nosem nie wiedząc co powiedzieć
Rayn rzuciła złośliwy uśmieszek. Dowiedziałem się że nie warto z nią zadzierać. Zamyśliłem się. Z tego zamyślenia wyrwał mnie znajomy odgłos. Z krzaków wyszedł Gravity,a obok niego ta zielona samica.
-Czyli już się pogodzili - powiedziałem

<Rayn? Brak weny :/ >

wtorek, 7 października 2014

Nowa członkini! - Mejsi


Aby dowiedzieć się więcej, wejdź tutaj >>

sobota, 4 października 2014

Od Haru

Minął jakiś miesiąc od bycia w watasze a ja doszedłem do wniosku ż ew ich jeziorze są makrele które smakują najlepiej z wszystkich które do tej pory jadłem.Lubie spędzać czas nad jeziorem spokoju.W końcu jak sama nazwa mówi jest spokojne a ja lubię spokuj Zauważyłme też że o 5.00 jest tam najmniej osób.Właściwie to o tej porze jestem tam sam.Lecz jednego ranka było inaczej.Przyszedłem nad jezioro i wpatrywałem się w wodę jak bym był w niej zakochany.Bo w sumie nie ukrywam ale jestem....Patrzałem na swe odbicie kiedy nagle usłyszałem szelest.Udawałem że nic nie słyszałem.Po chwili paszcza jakiegoś smoka o  mało nie przegryzłą mnie na pół kiedy ja wziąłem wodę z jeziora i wlałem mu ją do szeroko, otworzonego pyska i wykonąłem daleki sus do wody.Posiedziałem minutę i się wynurzyłem.Smok miał szafirowe łuski i duże turkusowe oczy w kturych było widać że nie jest do mnie wrogo nastawiona.
-Ajtra-Powiedziała.
-Co?
-Jestem Ajtra
-Aha-Odpowiedziałem patrząc na nią z niewzruszoną miną.

 Ajtra?

czwartek, 2 października 2014

Od Rayn cd Daniela

Spojrzałam na Daniela z ukosa i używając swojej wodnej zdolności zmieniłam kształt w wivernę, po czym wzbiłam się w powietrze, doganiając smoka i zalatując mu drogę.
Wiedziałam, że Daniel obserwuje nas z lasu.
- Nie wiesz, że jesteś na nieswoim terenie? - zapytałam jaszczura wytrenowanym głosem wiverny, przekrzywiając głowę i wykonując ruchy charakterystyczne dla tej nie do końca rozgarniętej rasy.
- Wykonuję misję, podrzędne. - odwarknął smok, ale ja nadal latałam wokół niego.
- Ohh?? Doprawdy?? A co to za misja i co, jak przyłapią cię tu czterołapi? - kontynuowałam swój wywiad. Oczywiście mogłam go od razu zabić, ale postanowiłam, że się wcześniej trochę dowiem.
Smok zatrzymał się w powietrzu i spojrzał na mnie z ukosa.
- Jakoś jesteś zbyt ciekawskie, jak na podrzędne. - stwierdził, a ja odpowiedziałam mu sykiem.
- Czy to jest tym, co nazywają 'komenplentami'? - zapytałam, popełniając błąd w wymowie.
- Komplementami, i nie. - jaszczur był wyraźnie na skraju.
Przekrzywiłam głowę, a smok warknął zirytowany.
- Po prostu się odchrzań. - nakazał, machając w moją stronę ogonem z wyraźną intencją strącenia mnie na ziemię.
- Zła odpowiedź. - rzekłam normalnym głosem i zanim jaszczur zdążył w pełni zareagować, stał się lodową rzeźbą, która runęła ku ziemi, rozsypując się na tysiące kawałków.
Wylądowałam obok Daniela i wróciłam do swojej formy.
- Wystarczająca dyplomacja? - zapytałam ze złośliwym uśmieszkiem.

Daniel?

Od Roxanne

-Nie!
Zerwałam się z łóżka. Znowu koszmar...
Ostatnio miewam je coraz częściej! Szczerze, zaczynają mnie wku****ć!
Zdenerwowana rzucam poduszką w kąt. Całe szczęście, że mieszkam sama, bo ostatnio drę się co noc. Patrzę na zegarek. 4:30, na dworze już świta. Postanawiam przejść się do lasu. Najpierw jednak zamaskować swój wygląd. Należę do hybryd kotołaków, które mają formę ludzką, ale z kocimi uszami i ogonem. Nie posiadam innej formy, co jest nieco problematyczne. Zakładam czarny beret, a ogon upycham w spodnie pod płaszczem i mogę iść.


<CDN.>

środa, 1 października 2014

Od Dark'a CD Ajtry

-Może i małe ale też niebezpieczne...władają magią często potężniejszą od naszej i też my nie należymy do najzwinniejszych przez nasz rozmiar...
Smoczyca przyglądała mi się dziwnie.
-Oprowadzić cię po terenach? - zapytałem zmieniając temat

<Ajtra?>

Od Daniela CD Rayn

-Tak jedno - po co ta wojna? Nie można negocjować o jej zakończeniu?
-Nie! Walczymy o tereny, pożywienie i o honor!
Wadera się wściekła, wolałem się już nie odzywać. Nagle nad nami przeleciał smok.

<Rayn? Kompletny WBT :/ >

wtorek, 30 września 2014

Nowa członkini! - Roxanne


Imię: Roxanne

Płećsamica
RasaKotołak
Wiek4 lata
Urodziny13.01
JestemTajemnicza i nieufna.Trzymam się raczej z boku, ale kiedy komuś zaufam, potrafię się autentycznie zżyć. Niestety...

Posiadam też drugą, naprawdę psychiczną połowę. Kiedy walczę, nie kontroluję jej, dlatego często jestem wysyłana do walki i do wojsk.

Lubię / Nie lubięLubię wędrówki po lesie, inne zwierzęta, ale niestety także zadawać ból. Jest tak, kidy budzi się moja druga połowa. Nienawidzę samej siebie.
StanowiskoZabójca
ŻywiołCień
MocFormowanie cienia w np. miecze, sztylety, ale również istoty (np. cienisty wilk, który pomaga w walce).
Rodzina: Brak. Wszyscy zaginęli. Być może większa część nie żyje.
PartnerRaczej nie chcę, ale kto wie, może kiedyś...
HistoriaKiedy byłam mała, mieszkałam w wiosce pod wulkanem. Pewnego dnia wybuchł. Byłam wtedy w lesie, ale z daleka ją usłyszałam. Eksplozję, która już sama w sobie mogła zabić! Gdybym stała bliżej, pewnie bym ogłuchła...

Przestraszona schowałam się w małej grocie na pagórku. Widziałam stamtąd moją wioskę. Pożar. Chaos. Ruina. Kiedy największy ogień zgasł, pobiegłam co sił w nogach. Stanęłam na skraju wioski i osunęłam się na kolana. Ciała. Wszędzie. Moje oczy zaszły łzami. Na chodniku leżał... mój ojciec. Wydałam okrzyk pełen bólu, tak głośny, że echo odbijało się daleko. Nagle poczułam na ramieniu czyjąś dłoń. Odwróciłam się. Za mną stał jakiś tajemniczy wędrowiec. Zabrał mnie stamtąd, zdala od miejsca, gdzie zginęli moji bliscy i znajomi. Przyprowadził mnie tu, do Krainy Lodowego Jeziora. Zostałam tutaj, jednak od tamtej pory, wydarzenie nie dało mi spokoju. Ciemna połowa, nieopanowany szloch, nocne koszmary. Wszystko pozostało...

Przedmioty: -

Właścicielwicher

wtorek, 23 września 2014

Nowy członek! - Ayrelius


Imię: Ayrelius (w skrócie Ayrel)


Płeć: Samiec
Rasa: Smok
Wiek: 25 lat
Urodziny: 6 pażdziernika
Jestem: Jestem wrednym potworem i dobrze mi z tym. Szczerze nienawidzę przebywać z innymi, ale stado wymogiem przetrwania. Ciężko jest mnie przekonać do swoich poglądów, trzymam się tego co sobie wmówiłem. Osobiście preferuję uprzykszanie innym życia. To wspaniała zabawa, wierzcie mi (albo i nie)! Warczę na... Prawie każdego! Nikt nie powinien mi ufać, no może z wyjątkiem moich "przełożonych". Przywódców powinno się słuchać, bo jak nie... Z resztą sami wiecie. Nie dążę do władzy, trzymam się raczej na uboczu, przyczajony, i tylko czekam na czyiś fałszywy "ruch"...
Lubię / Nie lubię: Jak już mówiłem, uwielbiam uprzykszanie innym życia. Mam dość dziwne upodobanie do gryzienia skał... Mniejsza z tym. Nienawidzę innych - nie warzne czy to smoki, gryfy, wilki, bla, bla ,bla...
Stanowisko: Morderca
Żywioł: Cień
MocZamienianie się na krótki okres czasu w chmurę "ciemności", kontrolowanie swojego cienia tak, by mógł mieć udział w walce, zianie błękitnym ogniem.
Rodzina: Zapomniałem o niej... Ups! *uśmiecha się zadziornie*
Partner: Ha! Nawet o tym bym nie pomyślał, gdyby nie TY! Nie niszcz mi życia!
Historia: Wędrowałem sobie tak parę latek w poszukiwaniu jakiegoś gromu. Wiadomo, bez stada nie masz szans na przeżycie. Ba, nie dożyjesz prawdopodobnie 30-tki! I nadszedł taki dzień, gdy natrafiłem na jakiegoś smoka walczącego z wilkiem. Gdy rozprawił się z tymi futrzastymi pomiotami, podszedłem do niego. Czułem się bardzo pewnie. Po długiej i jakże zawiłej rozmowie, jakimś cudem pozwolił mi dołączyć do smojego gromu. Masz racje, poczatkowo nasze stosunki nie były miłe i chyba tak pozostanie.
Przedmioty: Brak.



InneEee... ZABIĆ SŁODKOŚĆ!

czwartek, 18 września 2014

Od Ajtry cd Darka

- Wojnę? - zdziwiłam się. - Z kotołakami i wilkami? To są przecież takie malutkie stworzenia....
Nie rozumiałam, jak takie kotki i pieski mogłyby zaszkodzić nam, smokom, które mają ostre pazury, twarde łuski i w ogóle wszystko wielkie, mocne itd. itp. 

< Dark? Brak weny... >

środa, 10 września 2014

Od Haru C.D. Daniel


-Niedawno dołączyłem....To była dosyć dziwna wpadka. -Dziwna z czym? -Opowiem w skrócie.Wychowała mnie bogini wody.Kiedy dorosłem postanowiłem że zacznę życie jak każdy inny wilk.Błąkałem się po waszych terenach aż dotarłem do lodowego jeziora.Tam skoczyła na mnie Rayn przebiliśmy lód i wpadliśmy do wody.Ona straciła przytomność a ja ją uratowałem.Jak się wybudziła pozwoliła mi zostać. -No serio dosyć dziwna wpadka.Ale Rayn i ja jesteśmy jedynymi którzy chronią serca naszej krainy.Mowa o lodowym jeziorze.Toczy się tu wojna od setek lat. -Wojna?-Zapytałem zdziwiony. -Tak.Kotołaki, smoki, konie, pegazy jednorożce i gryfy....Wszystko przeciwko sobie. -To teraz rozumiem....A dobra! Ale się rozgadaliśmy...Jak to miło płynie czas w dobrym towarzystwie.Wiesz co dzięki za pogawędkę ale muszę już lecieć...-Powiedziałam wskakując do wody.Daniel gonił mnie wzrokiem.Aż w końcu wskoczył na gałąź i powrócił do drzemki.

piątek, 5 września 2014

Od Rayn cd Daniela

- Teraz rozumiem. - skinęłam głową - Widziałabym cię najlepiej na stanowisku wojownika lub zabójcy, jednak sam wybierzesz co będziesz robić. - oznajmiłam - Możesz wybrać jakiekolwiek miejsce do spania, nie ważne czy to będzie jaskinia, czy drzewo, albo łąka. Musisz też pamiętać, że nie jesteśmy w tej krainie jedyni. - przeskoczyłam nad zwalonym drzewem - Ciągle walczymy o nasze tereny ze smokami, gryfami, stadem oraz kotołakami. Nasza wataha zajmuje terytoria na północ od Lodowego Jeziora, a naszymi najbliższymi sąsiadami są smoki od zachodu i stado od wschodu. - zatrzymałam się i odwróciłam do Daniela - Jakieś pytania?

Daniel?

Od Daniela CD Rayn

Ruszyliśmy na obchód terenów.
-Ogólne potrafię zmienić się w cień i również nad cieniami panować. Mogę też przesuwać ciała niebieskie, chociaż to do niczego się nie przydaje, mam jadowite kły i mogę trochę zmienić wygląd. - powiedzialem
-TROCHĘ zmienić wygląd? - zapytała Rayn
Bez słowa spowodowałem że wyrosły mi duże zakręcone i proste rogi, jak również skrzydła.

Rayn?

Od Daniela CD Haru

Spacerowałem sobie po terenach watahy. Strasznie mi się nudziło bo nie miałem z kim pogadać...Rayn była czymś zajęta. Poszedłem nad jezioro spokoju...może tam znajdę kogoś do pogadania, nawet może być innej rasy. Wyczułem zapach wilka. W watasze krainy byłem tylko ja i Rayn więc trochę mnie to zaniepokoiło. Wszedłem na drzewo i obserwowałem. Zobaczyłem pływającego basiora. W pewnym momencie zanurkował i się nie wynurzał. Czekałem i czekałem aż w końcu zasnąłem na drzewie...Obudził mnie plusk...on się topił! Przeskoczyłem 2 drzewa dalej i wskoczyłem do wody. Wyciągnąłem go na brzeg.
-Dziękuję - powiedział
-Nie ma za co - powiedziałem po czym dodałem:  -Kim jesteś?
-Jestem Haru, a ty?
-Daniel
Nastała chwila ciszy.
-Co robisz na terenie watahy Krainy Lodowego Jeziora? - zapytałem

Haru?

Od Dark'a CD Ajtry

-Grom to inaczej stado...smocze stado... - powiedziałem - A tak właściwie to znajdujemy się na terenie Krainy Lodowego Jeziora, jest tutaj Grom Smoków, Królestwo Kotołaków, Wataha Wilków, Stado i Formacja Gryfów...wszystkie te rasy toczą między sobą wojnę o tereny i pożywienie, na razie tylko walczymy z wilkami i kotołakami...innych jeszcze nie ma... - wyjaśniłem

Ajtra?

wtorek, 2 września 2014

Od Rayn cd Daniela

Przez chwilę przyglądałam się basiorowi w milczeniu.
- Możesz. - powiedziałam z uśmiechem - Jestem Rayn. - oznajmiłam i skinęłam głową na basiora - Chodź za mną. Pokażę ci tereny watahy... - przez chwilę oboje milczeliśmy - Co potrafisz?

Daniel?

poniedziałek, 1 września 2014

Od Haru

Siedziałem pływałem sobie w Jeziorze Spokoju.Czułem że coś mnie obserwuje ale nie zwracałem na to uwagi.W końcu zanurkowałem bo zaczęło mnie korcić żeby na to spojrzeć.Po 2 godzinach nurkowania chciałem wypłynąć na ląd ale do pyska napłynęła mi woda.Zacząłem się krztusić.Nagle istota która najpierw mnie obserwowała wyciągnęła mnie na ląd.Okazało się że był to wilk.
-Dziękuje.-Podziękowałem.

Daniel?

Nowy członek! - Haru

Imię: Haru
Płeć: Basior
Rasa: Wilk
Wiek: 5 lat
Urodziny: 5.05
Jestem: Rozsądny, cichy spokojny, dosyć tajemniczy.Zdecydowany samotnik.Rzadko się odzywam.Ufam tylko tym osobom z którymi znam się bardzo długo i są mi oddane.Rzadko się złoszczę ale i rzadko się uśmiecham.Można powiedzieć nigdy się nie uśmiecham.
Lubie/ Nie lubię: Lubię cisze i spokój.Kocham wodę.Praktycznie całymi dniami w niej jestem.Nie lubię szczeniaków.Nie lubię także tych którzy szybko się poddają.
Stanowisko: Wojownik
Żywioł: woda
Moce:
-Oddycham pod wodą
-W wodzie jestem niesamowicie szybki
-Moje oczy niesamowicie dobrze widzą pod wodą jak i na lądzie.
-Chodzę po wodzie.
-Jestem odporny na zimną temperaturę.

Rodzina: Chyba jej nie mam....
Partner: Wątpię....
Historia: Tak dokładnie to pamiętam tylko że jako szczenie obudziłem się na dnie oceanu.Byłem osłabiony, głodny i wychudzony.Jednak miałem jeszcze chociaż trochę siły więc czym prędzej wypłynąłem na ląd.Lecz to nie było takie proste bo po nie całych 10 minutach wyczerpałem siły.Znowu upadłem na dno.Nagle przypłynęła do mnie dziwna istota.Był to jakby do połowy wilk do połowy delfin.Okazało się że to bogini wody.Ale czemu akurat mnie spotkała?Powiedział mi że jestem jej jakby synem.Trochę się bałem a trochę cieszyłem.Dała mi jeść.Najbardziej smakowały mi makrele.Dorastałem pod wodom.Uczyłem się jak przetrwać w oceanie i nie zginąć z zębów rekina.Kiedy miałem 2 lata strasznie zaciekawiło mnie co jest na lądzie.W nocy postanowiłem uciec z rafy (tam mieszkałem) i nigdy nie wracać.Szwendałem się po lasach szukając jeziora bo stęskniłem się za wodą.Nagle zauważyłem że na drzewach jest biały pyłek.czym dalej szedłem tym było go więcej.W końcu był już wszędzie.Szedłem aż w końcu się poślizgnąłem.Stałem na wielkim zamarzniętym jeziorze.Nagle skoczyła na mnie wadera o niebieskiej sierści.przebiliśmy lód i wpadliśmy do lodowatego jeziora.Mi wcale zimno nie było za to wadera zaczęła cała dygotać.Byłą głęboko.Chyba straciła przytomność bo nie dość że woda byłą lodowata to jeszcze mogło jej brakować powietrza . Podpłynąłem jak najszybciej umiałem i wyciągnąłem na ląd i ogrzewałem ją moim futrem.Kiedy tak leżałem ogrzewając ją coś mnie uderzyło.Było to wielkie zielone stworzenie.Chyba był to Altaix.Pierwszy raz go widziałem.Położył się obok wadery tylko z drugiej strony.Chyba też chciał ją ogrzać.Wkrótce wadera się obudziła.I pozwoliła mi dołączyć do jej watahy.
Przedmioty: -
Inne:
-Kocham jeść makrele bardziej od mięsa.
Właściciel: Roselina

Od Ajtry CD Dark'a

Po prostu mnie zamurowało. Poznałam tego smoka przed kilkoma minutami a on już proponuje mi dołączenie do gromu.
- E...? - powiedziałam niezbyt mądrze. Dark tylko popatrzał na mnie z politowaniem.
 - To znaczy... - poprawiłam się. - Bardzo chętnie, tylko, że ja nigdy nie należałam do żadnego gromu. Mógłbyś mi najpierw wytłumaczyć, o co w tym chodzi?

 < Dark? WBTMO  xD >

niedziela, 31 sierpnia 2014

Od Dark'a CD Ajtry

Pewnego dnia spotkałem Tresserkraft'a, powiedział że na terytorium gromu pojawi się pewina smoczyca. Nie miałem zamiaru jej szukać bo i tak ona by mnie pierwsza znalazła. Poszedłem na polowanie. Od razu wypatrzyłem małe stadko jeleni.
 Wzbiłem się w powietrze i błyskawicznie zaatakowałem. Po jednym ugryzieniu padł. Nie zważają na nic zabrałem się do jedzenia. Gdy skończyłem odwruciłem się za siebie i ujżałem szafirową smoczycę. Miałem rację. Ona pierwsza mnie znalazła. Wyszła z krzaków.
-Nazywam się Ajtra. Nie chce z tobą walczyć. A ty, kim jesteś? - powiedziała
-Jestem Dark, przywódca tutejszego gromu i nie walcze ze swoim gatunkiem. - powiedziałem starając się być miłym - Spodziewałem się ciebie
-Jak to? - zapytała
-Tak to - powiedziałem - a teraz mam pytanie: dołączysz do gromu jako pierwszy członek?

Ajtra?

Od Daniela CD Rayn

-Jestem Daniel i nie wiedziałem że tu jest jakaś wataha - powiedziałem
-To teraz już wiesz - warknęła
W tym momęcie Altaixy przestały walczyć. Gravity stanął za mną i zaczął warczeć w stronę wadery.
-A mogę dołączyć do twojej watahy? - zapytałem

Rayn?

czwartek, 28 sierpnia 2014

Od Ajtry


Przez większość czasu przebywałam w swojej ludzkiej postaci. Była mniejsza, trudniejsza do znalezienia. Zdecydowanie lepiej się kryła. No bo co zrobić z wielkim smokiem z łuskami w kolorze szafiru? I to w środku lasu? Dobra. To nieistotne. Za dużo mówię.  Siedziałam sobie na gałęzi dużego drzewa i nudzę się. Nie musiałam spać ani jeść... Miałam masę wolego czasu i niewiele do roboty.  Wstałam. Może jednak pójdę na polowanie, tak dla zabawy - pomyślałam. Zaczęłam biec i w końcu znalazłam jelenie, pasące się spokojnie na łące. Chciałam wybiec z lasu, ale nagle niebo zasłonił cień. To był smok.  Mniej więcej mojego rozmiaru, z ciemnymi łuskami nieokreślonego koloru. Od razu było widać, że ten smok jest wprost stworzony do walki. Wielkie rogi, kolce... Nie wyglądał na specjalnie zwinnego, ale ta to bardzo silnego. Schowałam się w krzakach. Wolałam nie ryzykować, zwłaszcza, że nie znałam jego mocy.  Może sobie pójdzie. Nie zauważy mnie.  Moje szczęście!... Kiedy tylko skończył jeść, odwrócił się i spojrzał w moją stronę. Zamarłam.  Krycie się nie ma sensu. On wie, gdzie jestem.  Wyszłam z kryjówki i popatrzałam mu w oczy.
- Nazywam się Ajtra - na razie nie zamierzałam mu zdradzać swojej rasy. - Nie chcę z tobą walczyć. A ty, kim jesteś?
Dziwnie to brzmiało. Miałam nadzieję, że nie będę musiała walczyć. Byłoby to niekorzystne dla nas obu.

 < Dark? Wiem, że piszę okropnie, ale mam WBT i LT naraz ;P >

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Nowa członkini! - Ajtra


Imię: Ajtra
Płeć: Samica
Rasa: Smok
Wiek: 28
Urodziny: 15 września
Jestem: Jestem... inna. No, ale przecież nikt nie jest do końca normalny.
Czasami mówię dużo, czasami wcale. Zwykle łagodna, kiedy już wpadnę we wściekłość lepiej nie stawać mi na drodze. Pozostałych członków Gromu traktuję jak własną rodzinę.
Poza tym, szybko się uczę. Umiem dobrze walczyć.
Lubię / Nie lubię: Nie lubię zabijać, ale nie znaczy to, że tego nie zrobię. Lubię mrok i samotność. Lubię porozumiewać się z innymi za pomocą myśli (telepatia). Lubię deszcz. Nie lubię osób, które mnie ignorują, nawet jeżeli podaję logiczne argumenty (pewne wydarzenie z przeszłości).
Stanowisko: Główny medyk
Żywioł: Magia
Moc:
*leczenie lub wysysanie energii
*telepatia
*teleportacja
*tarcza
*sterowanie

Rodzina: brak
Partner: Nie szukam, niech sam przyjdzie.
Historia: Spotkała Darka i zapytała go, czy może dołączyć. I tyle.
Przedmioty: brak
Inne:
* Potrafi żywić się energią innych istot (wysysanie energii). Dzięki temu nie potrzebuje odpoczynku ani jedzenia. 
Właściciel: hania2570

Od Rayn cd Daniela

Nawet nie spojrzałam w stronę dwójki Altaixów. Wiedziałam, że Greed sobie poradzi przez chwilę bez mojej pomocy. Skupiłam się natomiast na stojącym przede mną basiorze.
- Kim jesteś i czego szukasz na terenie mojej watahy? - zapytałam spokojnie, gotowa w każdej chwili przerwać walkę Altaixów lub obronić się przed nieznanym mi basiorem.

Daniel?

Od Daniela CD Rayn

Moje życie było pasmem porażek. Krótko mówiąc rodzina się mnie wyparła. Kumple chcieli zabić. A watahy przepędzały. Straciłem nadzieję. Lecz pewnego dnia usłyszałem ryk dobiegający z klifu. Na skarpie wisiał przykuty stwór. Był biały z czerwonymi gdzie nie gdzie wzorami  z długiego futra i piórami na głowie. Miało bardzo długie pazury i ogon. Patrzyło na mnie błagalnie. Zmieniłem się w cień i wyswobodziłem zwierze. Wdrapało się po skarpie i na mnie wskoczyło. Myślałem że mnie zaatakuje lecz on mnie polizał swoim wężowatym językiem po twarzy. Został moim towarzyszem. Nazwałem go Gravity ze względu na umiejętności. Z czasem dowiedziałem się że to Altaix. Bronił mnie, a ja jego. Był moim najlepszym i jedynym przyjacielem.
***
Pewnego dnia Gravity gdzieś zwiał. Szukałem go ale bez skutku. Podszedłem do rzeki by się napić. Nagle coś usłyszałem, odwróciłem się i zobaczyłem węża zwisającego z drzewa i obserwującego mnie. Chciałem go zaatakować. Nagle ten wąż zmienił się w wodę, a potem w wilczycę. Bacznie się jej przyglądałem. Nagle zza krzaków wyskoczył Gravity i rzucił się na waderę. Nim dobiegł staranował go drugi Altaix. Była to zielona samica z pawimi oczkami. Podszedłem do towarzysza i go uspokoiłem.

Rayn?

niedziela, 24 sierpnia 2014

Od Rayn

Nigdy nie miałam rodziny. Jeśli można to tak ująć - zostałam stworzona przez Tresserkraft. Dał (będę mówić na niego w rodzaju męskim, bo nie wiem jak to zrobić inaczej) mi życie i cel, który natychmiast zaczęłam wypełniać.
Przez kilka lat uczyłam się panować nad swoimi mocami i dowodzić. Założyłam watahę i objęłam rolę Alfy.

Tak po krótce wygląda moja historia...
A teraz przejdźmy do teraźniejszości.

Westchnęłam cicho, patrząc tęsknie w niebo. Tęskniłam za deszczem. Nie spadł już od kilku tygodni i zaczynało to na mnie źle oddziaływać - skoro były chmury, dlaczego nie mogło padać?
Westchnęłam znowu i ruszyłam na obchód terenów, co jakiś czas spoglądając na niebo.
Gdy tak szłam sobie przez las, nagle usłyszałam trzask gałązki.
Zastrzygłam uszami, gdy trzask się powtórzył, po czym powoli ruszyłam w tamtym kierunku.
Poczułam zapach wilka, jeszcze zanim go zobaczyłam. Ukryłam się na drzewie i obserwowałam basiora o ciemnej sierści, gdy powoli szedł przez las, rozglądając się naokoło.
Gdy mnie minął, zmieniłam się w wodę, a później w węża i podążyłam za nim. Nie zauważył mnie, więc sunęłam tak za nim, aż znaleźliśmy się nad rzeką i odwrócił się w moją stronę.
Na początku zastygł w bezruchu, widząc anakondę, zwieszającą się z drzewa i obserwującą go uważnie, ale już po chwili przyjął obronną postawę.
Wtedy też zdecydowałam się na nowo zmienić w wodę i wilka.

Daniel?

Otwarcie Bloga



Witam Cię zmęczony wędrowcze. Może zechcesz zatrzymać się na chwilę i posłuchać historii pewnej niezwykłej krainy..? 
...
To cudownie! Usiądź proszę... Masz ochotę na herbatę lub kawę..? Coś innego? Poczęstunek..?
...
Nie..? Cóż. Jeśli jednak zmienisz zdanie, daj mi znać... Na czym to ja...
...
Ach tak! Dziękuję za przypomnienie. Otóż miałam Ci opowiedzieć historię pewnej krainy...
...
Jak się nazywa, pytasz..? Jej nazwa to Kraina Lodowego Jeziora.
...
Och nie śmiej się! To całkiem trafna nazwa, zważając na fakt, że w jej centrum znajduje się właśnie Lodowe Jezioro!
...
No dobrze... To przejdę do opowiadania...

Lata temu, gdy powstawała Ziemia, na świat przyszło stworzenie bez płci i rasy. Jego imię brzmiało Tresserkraft. 
Zamieszkał on na skraju świata, gdzie stworzył krainę podzieloną na sześć części wąwozami sięgającymi czeluści Ziemi. W jej środku powstało jezioro, wokół którego urósł las drzew o białych liściach i czarnej korze, jakich nie znajdziesz nigdzie więcej. Każda część tego świata ukształtowała się na inny sposób, jedną pokrywały łąki i lasy, drugą niezwykłej wysokości góry i głębokie wąwozy, jeszcze jedną pagórki i lasy, koleją góry i rozległe jeziora, a ostatnią poorane jaskiniami i porośnięte lasem doliny.
Na samym środku, nad Lodowym Jeziorem zawisł kolejny świat, wielka bryła zastygła w bezruchu, w której zamieszkał Tresserkraft - Sędzia i coś na kształt Boga. Nazwał ją Areną i w przyszłości odbywały się tam walki między rasami.
Przez lata kształtowała się ta kraina. Przybywały do niej stworzenia różnych ras i maści, z których Pięć Ras wybiło się nad wszystkie inne.
Tresserkraft obdarował je umysłami myślicieli, dzięki czemu mogli zawładnąć nad każdym oddzielnym krajem w Krainie Lodowego Jeziora.
Niestety Pięć Ras nie chciało się dzielić Krainą Lodowego Jeziora.
Na mostach prowadzących do poszczególnych krajów umieszczono straże. W stolicach rozpoczęto szkolenie wojowników. Przywódcy ras wypowiedzieli sobie nawzajem wojnę.

I tak oto trwa ona i dzisiaj. Po tylu latach, nadal nie wyłoniono triumfantów. Raz jedna rasa się wybija nad resztę, raz inna. Nie ma pewności co do przyszłości, a Tresserkraft milczy.
...
O. Widzę, że zainteresowała cię moja historia..?
...
Skoro tak, to może pomożesz tworzyć jej kontynuację..?
...
Haha! Oczywiście, że do tego zmierzałam od samego początku! Chodź. Zaprowadzę cię do kraju Twojej rasy. Później już sam(a) sobie poradzisz!